piątek, 13 grudnia 2013

Artykuł z 2010r., a jakby z wczoraj

Przez przypadek znalazłam artykuł z 2010r. W sumie wystarczy tylko zmienić datę, żeby był jak najbardziej aktualny. Totalizator cały czas koncentruje się tylko na "wyjęciu" terenu. Jeśli chodzi o lobbowanie na rzecz deweloperki jest świetny, w działaniu na rzecz rozwoju wyścigów i zakładów wzajemnych zachowuje się jak dziecko we mgle, czego nie ruszyć to się nie da.

Fragmenty artykułu:
(...)Nierealna do realizacji koncepcja, za którą TS zapłacił ogromne pieniądze wciąż jest usilnie forsowana w poszczególnych urzędach, zyskując poklask kolejnych urzędników wyższego i niższego szczebla.(...)

(...)Nie podano żadnej informacji o planowanych przychodach z nowych obiektów, nie oszacowano terminu zwrotu poniesionych nakładów, ani wysokości ewentualnych dopłat na organizację wyścigów konnych.
 Należy też zaznaczyć fakt, że po długotrwałych ustaleniach są wreszcie wszystkie zgody, w tym też stołecznego konserwatora zabytków, na remont drugiej, nieczynnej trybuny, jednak TS stwierdził stanowczo, że remont rozpocznie dopiero po załatwieniu wszelkich pozwoleń na realizację całej koncepcji zagospodarowania terenu.
W tej chwili inwestycja nie może być zrealizowana ze względu na istniejące zapisy w studium zagospodarowania przestrzennego dla tego terenu, gdzie są restrykcyjne ograniczenia dotyczące wysokości obiektów. Ograniczenia w maksymalnej wysokości zabudowy są poważną przeszkodą szczególnie przy budowie hali i hoteli. (...)

(...)Poza pozwoleniami jest konieczna zmiana sytuacji prawnej terenu. Dzierżawa 30 letnia nie jest dobrą konstrukcją do rozpoczynania takich inwestycji i tym bardziej kredytowania jej. Nad odpowiednimi konstrukcjami prawnymi, umożliwiającymi faktyczne prawo do władania terenem TS pracuje. Konieczne są też odpowiednie zmiany legislacyjne, co również jest już dokładnie przez TS rozpoznane.
TS wskazywał na nieopłacalność organizacji wyścigów z jednej strony, a z drugiej nie wskazywał na przyczyny tej sytuacji. Nie widzi problemu w braku warunków dla widzów, braku odpowiedniego zaplecza gastronomicznego, nieatrakcyjnych stawek poszczególnych zakładów, trudnościach komunikacyjnych. Nie przedstawił mimo pytań ze strony reprezentanta hodowców, planu rozwoju sieci zakładów wzajemnych, zwiększenia atrakcyjności gry. Nie wskazał na szanse zwiększenia obrotów po planowanej zmianie ustawy umożliwiającej prowadzenie zakładów wzajemnych prze internet. Nie widzi szansy na uzyskanie przychodów ze zwiększenia atrakcyjności samego widowiska sportowego, jakim są wyścigi konne i zwiększenia obrotów w totalizatorze.
TS jako organizator wyścigów konnych powinien je finansować z przychodów z zakładów wzajemnych. Prezes TS wyraźnie podkreślił, że TS dobrze wie jak organizować zakłady, to powinien też wiedzieć, co jest przyczyną słabych obrotów i zacząć działać, aby to zmienić, zamiast biadolić o nieopłacalności wyścigów.(...)
(...)To jest kierunek, w którym powinna iść koncepcja TS – rozwój wyścigów konnych i totalizatora konnego. Zamiast tworzyć skomplikowane ekspertyzy prawne dotyczące modelu zarządzania terenem w formie spółki komandytowej TS i PKWK czy tworzenie koncepcji zmian legislacyjnych wpływających na stan prawny wydzierżawionej nieruchomości, może warto zaangażować czas i pieniądze w stworzenie najnowocześniejszego kompleksu wyścigowego w Europie z najlepszą siecią przyjmowania zakładów wzajemnych. Rozszerzyć reklamę wyścigów konnych w mediach, zwiększyć atrakcyjność samego widowiska. Zamiast walczyć o prawa do gruntu zawalczyć o prawo do organizacji zakładów w sieci.

Cały artykuł:








 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz