niedziela, 12 stycznia 2014

Krótko i trochę osobiście



W najnowszej Passie ukazał się artykuł.Totalizator ma na usługach komentatora i typera urzędowego "Programu Gonitw" - przeczytajcie jak zareagował na istnienie bloga Ratujmy Wyścigi Konne na Służewcu. Twierdzi, że sam najlepiej wie, co zrobić z Wyścigami. Mamy inne zdanie na ten temat

http://www.finisz.pl/meteoryt-nad-s%C5%82u%C5%BCewcem.html

Nie będę odpowiadała atakiem na atak personalny na mnie.
Odpowiedzi na pytania i wątpliwości pana redaktora dotyczące, dlaczego i przeciw czemu chcę bronić Wyścigów znajdują się w dokumentach i artykułach, które od kilku miesięcy zamieszczam na blogu i na facebooku. Są też (te odpowiedzi) w artykule pana redaktora opublikowanym w 2011 r. pod znamiennym tytułem „  I koni, i ludzi żal – Wyścigi konne systematycznie rugowane z hipodromu na Służewcu”. Może autor zapomniał, że jeszcze niedawno miał poglądy takie, jakie teraz mocno krytykuje?
Naprawdę gorąco zachęcam do przeczytania tego dość długiego tekstu, bo to jest świetne podsumowanie kilku lat obecności Totalizatora na Służewcu (aktualne do dziś)


Każdy ma prawo do swojego zdania, jedni popierają pomysł Totalizatora Sportowego, inni nie. Ja należę do tych ostatnich i robię to, co ja i wiele osób uważamy za słuszne i konieczne, żeby plany inwestycyjne TS, w takim kształcie jak wpisane do planu zagospodarowania, nie zostały zrealizowane. A czemu dopiero teraz? Bo dopiero nie tak dawno zorientowałam się, że osoby (posłowie, radni, dziennikarze, urzędnicy itd.), które od lat twierdzą, że są wielbicielami i miłośnikami Wyścigów nie robią prawie nic, żeby nie zostały zniszczone. Ktoś musi - żeby za kilka lat Wyścigi Konne na Służewcu nie były tylko smutnym wspomnieniem.

I jeszcze jedno. Nie jestem meteorem. Działam od kilku lat w różnych sprawach, ale może dotychczas nie nadepnęłam nikomu na odcisk tak dotkliwie, jak teraz, więc moje działanie umknęło uwadze?

W sumie to chyba przeciwnicy zabudowy i komercjalizacji znacznej części terenu Wyścigów powinni się cieszyć, bo jak widać z załączonej poniżej definicji, zwolennikom planów Totalizatora zaczyna brakować merytorycznych argumentów za?
Argumentum ad personam ( argument skierowany do osoby) – pozamerytoryczny sposób argumentowania, w którym dyskutant porzuca właściwy spór i zaczyna opisywać faktyczne lub rzekome cechy swego przeciwnika. W ten sposób unika stwierdzenia, że jego racjonalne argumenty zostały wyczerpane, a jednocześnie sugeruje audytorium, że poglądy oponenta są fałszywe. Dodatkowo, obrażanie oponenta ma na celu wyprowadzenie go z równowagi, tak by utrudnić mu adekwatne reagowanie na przedstawiane postulaty.
Artur Schopenhauer w swoim dziele „Erystyka czyli sztuka prowadzenia sporów” wymienia Argumentum ad personam jako ostatni sposób nieuczciwej argumentacji stosowany, gdy wszystkie inne sposoby zawodzą i nie ma szans na wygranie sporu argumentacją merytoryczną.”


2 komentarze: