Zdjęcia zrobione w czerwcu - może to ostatni rok, kiedy Wyścigi wyglądają tak pięknie, jak oaza zieleni i spokoju, a nie plac budowy centrum biurowo-handlowo-wystawienniczego?
Tajemnicze zakątki, miłe przestrzenie, zieleń, cisza, spokój. Idealnie na spacer czy rower.
Takie miejsca, bez zadęcia i "full wypasu" są w Warszawie naprawdę na wagę złota.
Nie trzeba wszędzie normować, regulować, prostować, nie wszędzie musi być park francuski - czasami angielska wersja przestrzeni zielonej jest lepsza. A już na pewno nie trzeba wszędzie i na wszystkim robić biznesu.
Czemu decydenci tego nie rozumieją? Pewnie jak zwykle, liczy się tylko kasa, bo po nas choćby potop.
Tu, zamiast stajni, mają być handel i usługi |
Droga do stajni na "górce", zapewne też będzie poszerzona i "zmodernizowana" |
Potok Służewiecki, wije się od stawu, od strony ul. Bokserskiej, przez cały teren Wyścigów |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz