Ale ciekawy jest ten fragment:
"Ostatnio na "Wyścigach" bawili się pracownicy jednego z banków. Tak bardzo hałasowali, że ludzie kilkakrotnie wzywali policję i straż miejską, które stwierdziły, że "nic nie można zrobić", bo "teren prywatny, a impreza zamknięta".
Nie tak dawno napisała do nas osoba, która podobny tekst usłyszała od ochroniarza - że nie może wchodzić do parku koło trybun, bo jest to TEREN PRYWATNY.
Totalizator Sportowy - spółka Skarbu Państwa - dzierżawi teren Skarbu Państwa, a mieszkańcy słyszą, ze teren jest prywatny. Co by było, gdyby na tym terenie pojawiły się jednak prywatne inwestycje? Okazałoby się, że cały teren jest prywatny i mieszkańcy nie mają tam wstępu?
http://dom.haloursynow.pl/artykuly/stary-ursynow-nie-chcemy-festiwalu-na-wyscigach,2679.htm
To zapewne na torze głównym miałyby stać sceny. Kilkudniowe, a właściwie kilkunocne przeżycia mieszkańców pobliskich bloków za murem - bezcenne
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz