czwartek, 22 października 2015

Stajnie będą ZBURZONE, w ramach nowej strategii rozwoju Wyścigów na Służewcu

Dokument publikowany poniżej jest częścią dokumentacji. Sprawa dotyczy rozpoczętej procedury cofnięcia pozwolenia wodnoprawnego dla terenu Wyścigów na Służewcu. O co chodzi? O pozwolenie, które otrzymał Totalizator Sportowy (TS) na zrzucanie wód opadowych, drenażowych z toru głównego itd. do  ścieków. Inspektor Ochrony Środowiska zarządził kontrolę i odkrył, że TS nie przestrzega różnych punktów pozwolenia, m. in. zmodernizował tylko 10 z 14 gnojowników. Jeśli pozwolenie zostanie cofnięte, to opłata za odprowadzanie wód będzie wynosiła nie ok. 30 tys. zł rocznie, ale wzrośnie o 500%.
Co na to ministrowie sprawujący nadzór nad TS i Wyścigami? Tu też przepisy nie pozwalają na przyjrzenie się, w ramach nadzoru właścicielskiego, sposobowi wykonywania opieki nad wydzierżawionym terenem Zespołu Torów Wyścigów Konnych przez Totalizator Sportowy?

Ale akurat w tym dokumencie ważne jest coś innego - w końcu dyrektor Totalizatora Sportowego Oddział Służewiec napisał czarno na białym, że strategia ROZWOJU wyścigów przewiduje BURZENIE stajni. 
Potrzeba jeszcze jakiegoś dowodu, że mamy rację mówiąc, pisząc i alarmując, że zamiary Totalizatora wobec terenu Wyścigów Konnych na Służewcu są złe, a nawet wrogie? I że władze Totalizatora, wespół z poplecznikami i decydentami w ministerstwie, dążą do powołania powolnego im prezesa PKWK, aby uzyskać w końcu zgodę na kolejne kroki i definitywnie oddać teren deweloperom? Przecież już rzecznik Toru Służewiec Puczen napisał, że są inwestorzy zainteresowani CAŁYM terenem - no chyba to nie są firmy pielęgnacji zieleni?






7 komentarzy:

  1. Zastanawiam się czy to nie chodzi o stajnie dobudowane po wojnie na bazie. Swoją drogą czy ta nowa kolejna strategia jest gdzieś w całości dostępna???

    OdpowiedzUsuń
  2. To chodzi o stajnie na dołku, czyli północne - tam gdzie są stare gnojowniki i gdzie Totalizator mówił o zmianie funkcji na sklepy i usługi. My nie mamy dostępu do tej nowej strategii, zresztą do żadnej prawdziwej strategii nikt nie ma dostępu;-) no poza decydentami i zainteresowanym biznesem i deweloperami. Oczywiście, ponieważ cały teren z obiektami jest wpisany do rejestru zabytków, władze TS musiałyby dostać pozwolenie na zburzenie stajni od konserwatora. Ale może tu jest pies pogrzebany, jeśli chodzi o brak jakichkolwiek remontów w stajniach - czekają aż będzie można powiedzieć, że stan jest tak zły, że "się nie da" i trzeba zburzyć

    OdpowiedzUsuń
  3. Wreszcie może zajmą się mieszkaniami na dołku, może wreszcie ktoś pomyśli o tych zagrzybialych mieszkaniach i coś z nimi zrobi a mieszkańcy wreszcie będą mogli oddychać świeżym powietrzem a nie pełnym grzybów i pleśni!

    OdpowiedzUsuń
  4. no, pomyśli w sensie zburzy? bo tak nie za bardzo rozumiem ten komentarz

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten grzyb jest wszędzie, w każdej cegle.... wiec trudno żeby było inaczej jak nie zburzyć. ...

    OdpowiedzUsuń
  6. Widać, że "anonim" jest wielbicielem rewitalizacji zabytków przez burzenie, metoda zwana warszawską metodą konserwatorską lub brabanderyzacją . Na szczęście ZTWK to zabytek wpisany do rejestru, więc pomysły wyburzenia mają małe szanse realizacji.

    OdpowiedzUsuń
  7. No nie bo wcześniej same się rozpadną :-)

    OdpowiedzUsuń