(...)A więc stało się. Wniosek o odwołanie pani prezes Polskiego Klubu Wyścigów Konnych, Agnieszki Marczak, złożony przez prezydium Rady PKWK, przewodniczącego Tomasza Chalimoniuka oraz wiceprzewodniczących Monikę Słowik i Michała Romanowskiego, został przegłosowany na posiedzeniu Rady 16 września stosunkiem głosów 13:11. Warto przypomnieć, że pani Marczak pełni funkcję prezesa PKWK dopiero od grudnia 2014 roku.
(...)„Niezbywalne prawo własności” zapisane w paragrafie 12 ustawy o wyścigach konnych z 2001 roku, które to prawo nieustannie Totalizator Sportowy próbuje obejść.
Śmiem twierdzić, że zaplanowany atak na panią prezes nastąpił zaledwie po 10 miesiącach jej urzędowania głównie z jednego powodu. Okazało się bowiem, że Agnieszka Marczak pokazała, że nie zamierza ulegać naciskom TS w sprawie deweloperskich planów TS w stosunku do terenu toru na Służewcu. Być może kiedy pani Marczak była wybierana, wielu sądziło, że OK, niech będzie ona. Mało znana w środowisku, do tego młoda kobieta, łatwiej będzie nią sterować. A tu niespodzianka. No to trzeba się jej pozbyć.
(...)Widać to po tym, kto jak głosował. Oczywiście głosowanie było tajne, ale jest tajemnicą poliszynela, kto jak głosował.
Niestety, to głosowanie może być początkiem końca. Gdyby się okazało, że wynik tego głosowania zapoczątkowałby proces erozji „niezbywalnego prawa własności” lub jego obejście, to nie chciałbym być w skórze tych, którzy głosowali za wnioskiem o odwołanie prezes Marczak. Przejdą wówczas do historii. I to bez względu na to, czy głosowali kierując się własnymi przekonaniami czy też „kupieni” przez Totalizator Sportowy. A nie będzie to panteon chwały.(...)
Cały tekst:
http://hipologika.pl/modules/news/article.php?storyid=126
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz