Rzadko wypowiadamy się na temat wewnętrznych spraw PKWK. Ale wniosek o odwołanie Prezes Agnieszki Marczak ma wg nas ścisły związek z planami Totalizatora Sportowego, dotyczącymi wprowadzenia inwestorów/deweloperów na teren Zespołu Torów Wyścigów Konnych (ZTWK) oraz zmiany oddziału Służewiec w spółkę.
Punkt 3 porządku obrad brzmi:
"Ocena pracy prezesa Polskiego Klubu Wyścigów Konnych i głosowanie wniosku o odwołanie"
Można oceniać pracę po ok. 8
miesiącach od objęcia stanowiska, krytykować, wskazywać pożądane kierunki
działania - ale zakładać z góry, że ocena będzie na tyle zła, że trzeba
natychmiast odwoływać?
No chyba nikt nie wierzy w
merytoryczne powody ewentualnego odwołania?
Ciekawe, kto okaże się - że użyję
eufemizmu - konformistą, który dał się przekonać i komu, że wybór dokonany
przed rokiem należy zmienić.
I kto nie rozpatrzy całościowo
sytuacji i nie zrozumie, że teraz jest walka o być albo nie być ZTWK, a tak
naprawdę całego wyścigowo-końskiego biznesu. Kto jest tak zaślepiony ambicją,
zainteresowany tylko własnym czubkiem nosa i swoimi bieżącymi interesami, że
nie widzi, że "wróg" u bram?
Zasada win-win jest w środowisku
końskim nieznana. Podgryzają się i kopią po kostkach, każdy ciągnie w swoją
stronę. W każdej dyskusji widać, że liczą się tylko partykularne interesy
małych grup lub pojedynczych osób. Zamiast wspierać - doły kopią. Widać, że do
koniarzy nie dotarły jeszcze wieści, że w kupie siła.
A Totalizator rozgrywa to
środowisko jak chce.
(...)- Z czego się pan śmieje? (...)
- Z czego? Nie z czego, moi państwo, tylko z kogo?! Z was się śmieję, z
was! (...)
Pewnie wszyscy
wiedzą skąd ten cytat i jaki jest dalszy ciąg. Ale ciekawe, czy wszyscy wiedzą,
kto gra dzisiaj rolę Dyzmy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz