sobota, 5 października 2013

Moje subiektywne spojrzenie ...

... na skandaliczny projekt Totalizatora Sportowego

"Ja nie zgadzam się, żeby zachłanni  deweloperzy i urzędnicy dewastowali każdą przestrzeń w mieście. Jak po omacku, gdzie padnie palec na mapie – tam budujemy. Łapy precz od zabytków, parków i terenów leśnych, których nie zostało w Warszawie tak dużo." To jest mój osobisty manifest.
Jako osoba kulturalna staram się  rozmawiać merytorycznie i spokojnie, ale czasami zazdroszczę różnym grupom, ze potrafią walnąć pięścią w stół, pójść pod drzwi urzędów i wykrzyczeć słowa ogólnie uważane za mało grzeczne.

W komentarzach na facebooku pojawiły się opinie, że nigdzie na świecie takie zacofane miejsce nie istnieje. Być może, ale to kamyk do ogródka między innymi TS. Przez 5 lat, odkąd po raz drugi objął we władanie teren Wyścigów zrobił naprawdę niewiele, żeby, jak to ogłaszali jego przedstawiciele, „ przywrócić blask wyścigom”. Nigdzie na świecie właściciel posiadający niezbywalne prawo własności (PKWK) nie wydzierżawia swojej własności bogatej firmie(TS) nie zawierając w umowie praktycznie żadnych obowiązków dzierżawcy, dotyczących dbania o swoją własność. A już naprawdę wyjątkiem jest danie dzierżawcy kompletnie wolnej ręki w dysponowaniu terenem wydzierżawionym. TS od początku nie miał intencji doprowadzenia do sytuacji, kiedy wyścigi staną się dochodowe, jak to się dzieje na całym świecie, ku chwale polskich koni i skarbu państwa. Jak można w jednym zdaniu pisać, że tereny Służewca są unikatem w skali światowej, a w drugim przedstawiać plany ich zdewastowania?

Podchodząc do problemu w sposób biznesowy można zapytać po co komu Zamek Królewski, Pole Mokotowskie, Kabaty? Nie są zyskowne, generują koszty, Zamek nie jest nawet oryginałem, a Pole to po prostu trawa i drzewa – nic specjalnego. Urządźmy w Zamku hotel (będą zyski), Pole Mokotowskie „przywróćmy” mieszkańcom i wybudujmy tam 2 hotele i biurowiec, a Kabaty wytnijmy i umiejscówmy tam halę wystawienniczą. Nie? Czemu nie? Jeśli można to zrobić z Wyścigami, to można ze wszystkim.
Czy rolą zabytków jest przynoszenie zysków? Nie. One mają po prostu trwać , otoczone opieką, dając świadectwo historii naszego miasta.
Fakt – Wyścigi są mocno zaniedbane, jeśli chodzi o infrastrukturę. Ale na pewno sposobem na to nie jest po prostu zrównanie wszystkiego z ziemią i zabudowanie budynkami, parkingami i ulicami. Od momentu powstania ZESPOŁU Torów Wyścigów Konnych na Służewcu ich wiodącą funkcją miała być, i była, funkcja treningowo-wyścigowa i pośrednio hodowlana. Nie rozrywkowo-rekreacyjna, jak teraz usiłuje wykazać TS. 
W kilkunastoletniej walce środowiska koniarskiego i osób postronnych o zachowanie terenu i funkcji nie chodzi o zablokowanie jakichkolwiek inwestycji i pozostawienie Wyścigów na Służewcu w stanie, jak za króla Ćwieczka. Chodzi o to, że obecny projekt TS doprowadzi do stopniowego zdewastowania zabytkowego(!) terenu, a na pewno nie wpłynie na rozwój wyścigów i hodowli koni. A inwestycje mają służyć koniom, ludziom, hodowli, treningowi i wyścigom, a nie deweloperom i ich zyskom. I powinny być zaplanowane w porozumieniu ze specjalistami i znawcami tematyki końskiej i wyścigowej (trenerami, hodowcami, architektami, managerami, PR-owcami). Oni najlepiej wiedzą, gdzie można budować nowe obiekty nie szkodząc. To, co planuje teraz TS nie ma nic wspólnego z przywracaniem blasku, rozwojem wyścigów i otwarciem terenu dla mieszkańców.

Żebym nie była posądzona o negowanie niezbędnych inwestycji (bo te planowane są zbędne i szkodliwe):
1.      biurowiec TS – może być wybudowany w dowolnym, innych miejscu w Warszawie. Terenów inwestycyjnych dla deweloperów nie brakuje (co widać po intensywności budowania), więc i TS powinien móc znaleźć działkę. Albo jeszcze korzystniej – wynająć biura na Stadionie Narodowym – obopólna korzyść, a pieniądze zostaną w kasie państwowej
2.      hotele – w odległości 5-20 min. jazdy od Wyścigów jest ok.15 hoteli, od pięciogwiazdkowych po studenckie (służę listą). Najbliższy jest ok. 200 m od bramy przy ul. Bokserskiej
3.      aquapark – w odległości 15-20 min. od Wyścigów jest Warszawianka – wodny park, baseny, SPA itd.
4.      hala wystawiennicza – powinna być wybudowana tam, gdzie wstępnie była planowana, czyli przy Stadionie Narodowym
5.      funkcje handlu i usług – nie ma najmniejszego powodu, żeby na terenie Wyścigów były takie usługi. Wokół na Mokotowie i Ursynowie jest ich całe mnóstwo. Pustych lokali do wynajęcia też jest sporo. A jeśli już, to nie powinny być w miejscu stajni na „dołku” i powinny być związane z „końskim” biznesem czy hobby
6.      ścieżki rekreacyjne – kto chce biegać po Wyścigach, może to robić nawet teraz. A wiele osób uprawia tam np. nordic walking. Nie ma żadnych przeszkód. W bliskiej odległości są też do wyboru: Kabaty, Pole Mokotowskie, Królikarnia i Park morskie Oko. Nie trzeba budować żadnych „ ścieżek rekreacyjnych”. Po prostu należy naprawić istniejące chodniki i uliczki.

Kilka propozycji, z rozmów z trenerami:
- III trybuna, nigdy nie używana, może spokojnie być wyremontowana i przeznaczona na centrum konferencyjno-gastronomiczne. Teren za trybuną w stronę Puławskiej również można zaadaptować na różne usługi, bez żadnej szkody dla Wyścigów.
- teren w pobliżu zburzonej wieży ciśnień i w okolicy zburzonego już przez TS hotelu dla pracowników może być wykorzystany na funkcje hotelowe, czy rekreacyjne. Wjazd od Kłobuckiej nie zaszkodzi w żadnym razie koniom.
- okolice stawu, przy wejściu od ul.Bokserskiej również można zagospodarować rekreacyjnie, tak jak to bywa w wielu miejscach – ławeczki, oświetlenie, kawiarenki będą przyciągać ludzi.
Jest wiele możliwości, potrzeba tylko dobrej woli władz
- po prawej stronie,stojąc tyłem do trybuny, jest fontanna i na tym terenie można by zrobić super mini-park, może nawet dałoby się kawiarenkę z ogródkiem piwnym?
- szpital dla koni – rozbudowa istniejącego i stworzenie „kliniki”, w której mogłyby też się odbywać konferencje weterynaryjne, szkolenie studentów itd.
- promocja wyścigów podobno nie jest możliwa, ale skoro można promować Lotto i zakłady piłkarskie, to trochę dziwne, że wyścigów nie. Na pewno można znaleźć sposób, żeby zachęcać ludzi do przychodzenia w weekendy – to jest fajna impreza nawet dla dzieci. Kiedyś były organizowane np. wystawy zwierząt hodowlanych, ze stoiskami związanymi ze sportem jeździeckim. To były naprawdę imprezy przyciągające tłumy.


Zresztą zapraszam na spacer po Wyścigach, bo naprawdę warto zobaczyć jaki to piękny, choć zaniedbany teren. Wejście od ul. Bokserskiej jest zawsze otwarte, nawet wieczorem. Do godz. 13-14 są treningi koni, ale nawet wtedy można wejść i pooglądać. A popołudniu już bez żadnych ograniczeń można zajrzeć w każdy zakątek (poza Trybunami i torem głównym)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz